Rewelacyjny poziom demolki

www.brzewski.edu.pl

Battlefield, zwłaszcza odsłona Bad Company szybko zaskarbiła sobie serca graczy. Rzeczy, które zachwycają w tym tytule jest całe mnóstwo. Recenzenci zachwalą np.

niebanalną fabułę i bardzo oryginalne podejście do shootera wojennego. Wszak nie stoimy na czele regularnego wojskowego oddziału, ale działamy na granicy prawa moralnego – szukając skarbów wśród ogarniętych wojną miejscowości. FPS to jednak przede wszystkim akcja i to shooterowy element rozgrywki powinien być szczególnie dopracowany.

W tym miejscu Battlefield zdecydowanie nie traci. Wręcz przeciwnie: zyskuje ogromnego plusa. Głównie dzięki zaawansowanemu systemowi destrukcji otoczenia.

Zniszczyć możemy naprawdę wiele i ma to znaczenie nie tylko dla poziomu rozrywki, ale również dla strategii, które warto przyjmować w grze. Jak zwykle wygląda wymiana ognia z wirtualnym bądź komputerowym przeciwnikiem? Jedna osoba kryje w domu, co rusz wychyla zza ściany i strzela, by zredukować naszego healtha do zera. My odpowiadamy ogniem w postaci kul albo nawet granatów.

Wszystkie jednak mogą trafić w ścianę, a nasz przeciwnik pozostaje niewzruszony. Ale nie w Battlefieldzie. Tutaj sterczenie przy oknie może skończyć się bardzo źle.

Rzucony granat albo wystrzał z czołgowego działa rozwali ścianę i pogrzebie wirtualne szczątki pod gruzami. Nagle granaty, wyrzutnie rakiet i czołgi stają się naprawdę niebezpieczne, a ściany nie są już tak dobrym schronieniem. Czujesz jak rośnie poziom adrenaliny? Chyba nie trzeba dodawać, że największa zabawa czeka w trybie multiplayer.